Jakiś czas temu zrobiłam córeczce opaskę na włosy. Potrzebna była w konkretnym kolorze. Opuściłam sobie szukanie po sklepach, bo córka ogólnie nie bardzo lubi opaski, w sensie, że plastikowe, bo uciskają jej przy uszkach.
Powstała więc taka. Wygodna i w pożądanych kolorach. No i niepowtarzalna - nie ma takiej drugiej.
I jeszcze serducho...
Nie to, żebyśmy jakoś wczorajsze święto mocno obchodzili, ale dzieciakom każdy powód jest dobry, żeby zjeśc coś słodkiego:)
Miłej niedzieli...