Tydzień temu zamieściłam na miejskim portalu ogłoszenie o sprzedaży mieszkania. Od podjęcia decyzji o sprzedaży do zamieszczenia ogłoszenia minęło jakieś 3 tygodnie. Boję się po prostu tego. Boję się nieznanego, nowego doświadczenia. Dlatego moje ogłoszenie jest krótkie i chyba niezbyt zachęcające do skorzystania. Nie udało mi się od razu dodac fotek, więc tym bardziej jest nieciekawe. Tak się boję tych zmian, których przecież chcemy, ba ja marzę wręcz o nich od zawsze, ale jakoś strach naruszyc ten cały mechanizm naszego życia, który jednak od tych prawie 12 lat jakoś kręci tymi trybikami.
Decyzje zostały podjęte.
Miniony rok był pod znakiem decyzji - bardzo ważnych, mających wpływ na resztę naszego życia... Teraz już wola Boża... Wierzę, że wszystko nam się uda, a jak będzie trochę inaczej niż zaplanowaliśmy, to znaczy tylko tyle, że tak dla nas lepiej....
*********************************
Wczoraj byłam u Rodziców. Była cudna pogoda. Dzieciaki się wybawiły na śniegu, a ja też nie umiałam odmówic sobie zjechania z górki na sankach i worku wypchanym sianem. Dzieci pierwszy raz w życiu miały do czynienia z workiem do zjeżdżania po śniegu i nawet trzeba przyznac, że niezbyt wiedziały jak się do tego zabrac. Mój Tato musiał im POKAZAC... Wywalił się oczywiści i nabrała pełne buty śniegu. Moja Mamusia też zjeżdżała, też się wywaliła. Było tyle śmiechu...
Takie chwile chcę wspominac w gorszych okresach życia, których przecież jako smutna pesymistka stwarzam sobie ogrom...
Było cudnie...
*******************************
Dzisiaj pojechaliśmy do Teściów na obiad z okazji Dnia Babci i Dziadka. Było fajnie, rodzinnie i jak zwykle wesoło...